Reklama

Wszystko przyda się, gdy chodzi o zdrowie Sandry

II Giełda „Przydasiów” odbyła się w czwartek na terenie strefy rekreacji w dzielnicy Częstocice.

#CodziennieWieszWięcej
08.07.2021 18:32

Kliknij aby odtworzyć

Osoby lubiące pomagać zaangażowały się w pomoc dla 3- letniej Sandry Kamińskiej, dziewczynki, której wylew krwi do mózgu odebrał sprawność.

Był 20 grudnia 2019 roku, czekałam w szpitalnej poczekalni na wynik rezonansu głowy naszej córeczki. Byłam cała w nerwach, ale miałam nadzieję, że po dwóch miesiącach niepokoju ktoś nam pomoże i postawi w końcu trafną diagnozę.

Do tej pory nikt nie wiedział, dlaczego nasze dziecko nagle zaczęło mieć problemy z utrzymaniem równowagi. Mijały dni, a z naszą córką było coraz gorzej... Najpierw Sandra zaczęła utykać na lewą nogę, a kilka dni później już w ogóle nie mogła chodzić!

Patrzyliśmy z rozpaczą, jak dziecko, które jeszcze kilka dni wcześniej biegało, nagle nie może podnieść się z podłogi. Sprawna, dziewczynka nie była w stanie wejść po schodach, nie mogła wspiąć się na ulubiony fotel. Sandra tydzień przed drugimi urodzinami straciła niemal wszystkie umiejętności motoryczne.

- mówi mama Sandry, pani Ilona.

Szansą dla dziewczynki jest zabieg nazywany selektywną rizotomią grzbietową.SDR to skomplikowany zabieg na rdzeniu kręgowym. Tylko dzięki tej operacji nóżki Sandry córki będą bardziej zdolne do ruchu, a mięśnie nie pozostaną przykurczone. Według lekarzy z USA, po zabiegu, Sandra będzie mogła robić to wszystko, co zdrowe dzieci.

Termin operacji wyznaczono na 31 sierpnia, środki finansowe muszą być na koncie kliniki najpóźniej w połowie lipca. Czasu jest zatem coraz mniej i dlatego każda pomoc jest bardzo ważna.

Dziś (8 lipca) w Częstocicach można było kupować to co jednym się już nie przyda, a drugim przydać się może. Były również licytacje. Można było zmierzyć sobie ciśnienie i zbadać poziom cukry we krwi. Wszystko za „wrzut do puszki”.

Z inicjatywy radnego miejskiego Artura Zawadzkiego, pieniądze na leczenie Sandry Kamińskiej zebrali również radni Rady Miasta Ostrowca Świętokrzyskiego oraz Rady Powiatu Ostrowieckiego, które w czasie imprezy do puszki wrzucił Włodzimierz Stec.

Wciąż trwa liczenie uzbieranych środków, ale kwota potrzebna do sfinalizowania operacji jeszcze nie została zebrana.