Zawodnicy KSZO 1929 do meczu z Pogonią-Sokół przystępowali z jednym celem: zwyciężyć. Po pierwsze, żeby zrehabilitować się przed własną publicznością za zeszłotygodniową porażkę z ostatnią w tabeli Unią Tarnów. Po drugie, żeby umocnić się na pozycji wicelidera rozgrywek. Niepokój wśród kibiców mógł wzbudzić eksperymentalny skład defensywy „Pomarańczowo-Czarnych”. Trener Radosław Jacek w sobotnim spotkaniu nie mógł skorzystać z podstawowych obrońców: Mateusza Jarzynki (kontuzja) i Damiana Mężyka (kartki).
W pierwszych minutach do ofensywy przeszli goście z Lubaczowa. Już po kilkudziesięciu sekundach rywalizacji Żołądź oddał niecelny strzał na bramkę Bartosza Klebaniuka. Następnie zawodnicy Pogoni-Sokół utrzymywali się z piłką na połowie rywali, ale nie przełożyło się to na konkrety. Inaczej było po drugiej stronie boiska. W 10. minucie KSZO objął prowadzenie. Z rzutu wolnego dośrodkował Jarosław Lis i… gol! Czy ktoś w polu karnym dotknął futbolówki? Dla drużyny oraz kibiców „Pomarańczowo-Czarnych” nie było to istotne.
W kolejnych minutach gospodarze zostali zepchnięci do defensywy. Najpierw niecelny strzał zza szesnastki oddał Mruk, a w 16. minucie Ausfeld wygrał walkę o pozycję i z kilku metrów umieścił piłkę w siatce. Radość przyjezdnych trwała tylko chwilę. Trafienie nie zostało uznane, bo młody zawodnik Pogoni-Sokół przyjął futbolówkę ręką.
Po kwadransie nijakiej gry z obu stron, do głosu doszli goście, ponownie. W 32. minucie znakomite uderzenie z dystansu oddał gracz ekipy z Lubaczowa, ale jeszcze lepszą paradą popisał się Klebaniuk. Po chwili kapitalną okazję miał Ausfeld. 20-latek wziął na zamach obrońcę i uderzył z lewej nogi. Futbolówka przeszła Klebaniuka, odbiła się od Domagały i wylądowała na słupku.
W pierwszych trzech kwadransach gra KSZO nie porywała. Z poczynań ofensywnych gospodarzy należy odnotować zablokowany strzał Dominika Pisarka i dwie sytuacje, w których do główki doszedł Dariusz Brągiel. W żadnej z nich Siryk nie musiał interweniować
„Pomarańczowo-Czarni” utrzymali jednobramkową przewagę do przerwy. Drugą połowę rozpoczęli od zagrożenia bramki rywali po rzucie wolnym. Uderzenie głową gracza KSZO było celne, ale golkiper Pogoni-Sokół pewnie złapał piłkę.
Przyjezdni, którzy walczą o utrzymanie próbowali odmienić losy meczu. W 62. wyszli z kontratakiem, który sfinalizował strzałem Władysław Roslakow. Ukrainiec miał dobrą pozycję, ale uderzył obok słupka. Osiem minut później Klebaniuka próbował zaskoczyć Mruk. Wydaje się, że zawodnik drużyny gości przeciągnął dośrodkowanie z rzutu wolnego. Niewiele jednak zabrakło, a piłka wpadłaby tuż pod poprzeczką. Bramkarz KSZO był na posterunku i wybił futbolówkę na rzut rożny.
Gospodarze przebudzili się w 80. minucie. Z dystansu uderzył Piotr Łazarz, ale nie sprawił trudności Sirykowi. Nie minęło dużo czasu, a Daniel Morys znalazł w polu karnym Bartłomieja Kafla. Piłka po jego strzale również nie znalazła drogi do siatki. Bramkarz przyjezdnych nie dał się zaskoczyć, zanotował skuteczną interwencję.
KSZO dowiózł korzystny wynik do ostatniego gwizdka. Po 29. kolejkach „Pomarańczowo-Czarni” z 59. punktami na koncie zajmują – premiowane grą w barażach o II ligę – drugie miejsce w tabeli III ligi grupy 4. Ekipa z Ostrowca Świętokrzyskiego musi uważać, bo tuż za swoimi plecami ma Podhale Nowy Targ (56 pkt) i Siarkę Tarnobrzeg (55 pkt).
W kolejnym meczu KSZO zmierzy się na wyjeździe z Wiślanami Skawina. Spotkanie to zostanie rozegrane 16 maja o godz. 17:30.






























![II Jarmark Dworski w Rudzie Kościelnej [relacja] II Jarmark Dworski w Rudzie Kościelnej [relacja]](https://static2.lokalnatelewizja.pl/data/articles/sm-16x9-ii-jarmark-dworski-w-rudzie-koscielnej-1757939579.jpg)


























































Napisz komentarz
Komentarze