Skutki trwającej pandemii zaczynają być odczuwalne również w spółdzielniach mieszkaniowych. W Ostrowieckiej Spółdzielni Mieszkaniowej, największej w mieście, dużych zaległości w opłatach czynszowych pobieranych od mieszkańców nie ma, natomiast gorzej sytuacja wygląda w przypadku wynajmu lokali.
- Niektóre niektóre lokale zostały pozamykane, nie stać ich na płacenie czynszu, w związku z tym trochę mniej jesteśmy w stanie wykonać remontów
- mówi Marek Zaręba, prezes Ostrowieckiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
Lokali do wynajęcia również jest sporo, wystarczy zerknąć na wykaz dostępny na stronie internetowej spółdzielni i można wybierać. Dostępne są lokale od kilkunastu metrów kwadratowych powierzchni użytkowej do tych, jak budynek przy ulicy Sienkiewicza, który ma ponad 740 m2 powierzchni. Lokale ,podobnie jak niektóre bloki mieszkalne wymagają remontów, ale tu również z powodu pandemii pojawiają się utrudnienia.
- Nie wszystkie remonty możemy wykonać z uwagi na pandemię, bo tam gdzie trzeba wchodzić do mieszkań wstrzymujemy się. Tak, że ten fundusz w mniejszym zakresie w tym roku będzie wykonany , ale jakiejś tragedii nie ma
- dodaje Marek Zaręba, podkreślając, że Ostrowiecka Spółdzielnia Mieszkaniowa stara się remontować przede wszystkim drogi osiedlowe, chodniki i parkingi, których wciąż brakuje.
- Taką największą drogową inwestycją jest zakończenie remontu dojazdów na osiedlu Pułanki, do garaży. Wszystko będzie już wyasfaltowane. Przystąpiliśmy do ocieplenia ścian sześciu budynków. Planujemy również w 10 budynkach wykonać wymianę term gazowych i podłączyć mieszkania do centralnej ciepłej wody.
Atutem ostrowieckiej spółdzielni są lokale użytkowe. Pieniądze z ich wynajmu w dużym stopniu zasilają fundusz remontowy i umożliwiają prowadzenie działalności kulturalnej. Brak systematycznych wpłata i rezygnacje z najmu uszczuplają budżet a w konsekwencji mają przełożenie na nowe inwestycje, których miedzy blokami nie brakuje.
Napisz komentarz
Komentarze