W przypadku zajęć na których powstawały potrawy ukraińskie i białoruskie, była jeszcze dodatkowa motywacja. Okazało się, że mamy dwu uczniów pochodzą z tych krajów i można było z nimi skonsultować kucharskie umiejętności. Takie lekcje gotowania narodowych potraw są też okazją do doskonalenia języka kraju, którego przysmaki są przyrządzane.
Uczniowie klasy II c pod okiem Bożeny Filipczak i Haliny Foreminak przygotowali w sumie kilka dań. Wśród nich była więc najbardziej znana solianka, ukraińskie pielmienie, białoruske kulki ziemniaczane, oładki ziemniaczono-marchewkowe czy wareniki z sosem grzybowym. Okazało się, że najwięcej pracy było przy pierogach czyli pielmieniach. Najbardziej smakowitym daniem mógł okazać się słodki przysmak, czyli sernik smażony na tłuszczu. Wielogodzinną pracę uczniów można było podziwiać podczas uroczystego posiłku, do którego zaproszono również rodziców. To nie pierwsza tego rodzaju nauka zawodu i języka obcego poprzez gastronomię.
Uczniowie z klasy technik żywienia przygotowywali już desery narodowe a w planach jest kolejna lekcja z kuchnią jednego z europejskich krajów.
Napisz komentarz
Komentarze